1 funt szterling = PLN
Pogoda w Bedford
Bedford
+13°C
Dzisiaj jest: 18.4.2024
MIEJSCE REKLAMA 
 
 
 
  SHA baner
 

Afera wokół Jacka Międlara

jacek miedlar ukByły ksiądz katolicki, obecnie aktywista narodowy i redaktor, Jacek Międlar, został wczoraj zatrzymany na lotnisku Stansted a następnie wydalony do Polski. Międlar miał wziąć udział w sobotniej demonstracji skrajnie prawicowej organizacji Britain First w Telford oraz przybyć jako gość specjalny na piątą edycję Biegu Tropem Wilczym w Londynie w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Międlar jeszcze kilka dni temu zapraszał wszystkich na londyńskie wydarzenie:

 

Aktywista miał również wygłosić przemówienie na manifestacji Britain First w Telford. Organizacja wybrała to miejsce po tym, jak w raporcie Daily Mail z 2016 roku miasto określono "nowym Rotherham". Przypomnijmy, że w latach 1997 – 2013 właśnie w Rotherham doszło do procederu wykorzystywania seksualnego ponad 1400 dzieci przez zorganizowane gangi pakistańskich mężczyzn. Przyjmując zaproszenie od Britain First, Międlar napisał w mediach społecznościowych: "Potwierdzam przyjazd! W Telford gdzie zapanował islamski fundamentalizm niech wybrzmi Imię Jezusa, na które zgina się każde kolano. Odbudujmy chrześcijańską Europę! Stop islamizacji."

Przeciwnicy udziału byłego księdza w demonstracji, określili jego przyjazd jako dowód rosnących w siłę powiązań między brytyjskimi ekstremistami a zagranicznymi nacjonalistami. Działacze sprzeciwiający się rasizmowi, zaalarmowali służby brytyjskie, domagając się interwencji przed przybyciem Polaka na Wyspy. Argumentowali, że we własnym kraju jest uznawany za "fanatycznego kapłana nienawiści" a jego odezwy atakują lewą część sceny politycznej, "islamską agresję" oraz krytyków, których pojmuje jako wrogów "polskiego patriotyzmu". Wytknęli również, że przy pomocy haseł takich, jak "Bóg, honor, ojczyzna", Międlar może zradykalizować część z ponad 830,000 Polaków żyjących w Zjednoczonym Królestwie. Według raportu Hope not Hate, liczne grupy Polaków, określających swoje przekonania jako skrajnie prawicowe, stały się aktywne w UK. W zeszłym tygodniu Hope not Hate ostrzegła, że wizyta Międlara w Telford, gdzie żyje ponad 2000 Polaków, może przyciągnąć fanatyków do miasta – poinformowała również, że aktywista po raz kolejny wskazał "imperialistów żydowskich oraz masonów" jako największych wrogów świata.

W sobotę rano, o godzinie 8:40, Jacek Międlar został zatrzymany na lotnisku Stansted, zaraz po swoim lądowaniu, przez urzędników UK Border Agency na wniosek Home Office. Miało to uniemożliwić Polakowi przemawianie na wiecu w Telford z powodu "mowy nienawiści". Po przesłuchaniu przez służby, Międlar wrócił do kraju. Stało się to tego samego dnia wieczorem.

Jego brytyjscy oponenci nie kryli zadowolenia z tego faktu:

Liderka Britain First, Jayda Fransen, wyraziła natomiast swoje oburzenie z powodu "bezprawnego" zatrzymania Jacka Międlara:

 

W swoim komentarzu do sprawy, rzecznik Home Office stwierdził, iż "wszyscy pasażerowie próbujący wjechać do Wielkiej Brytanii podlegają kontroli służb granicznych i sprawdzeniu, czy nie figurują na listach osób obserwowanych przez policję, siły porządkowe i służby imigracyjne. Za każdym razem kiedy uznajemy, że ktoś stanowi zagrożenie, funkcjonariusze mogą - i robią to - odmówić wjazdu".

Co na to sam zainteresowany? Jacek Międlar jeszcze w powrotnym samolocie do Krakowa, opublikował emocjonalny wpis na Facebooku: 

W wypowiedzi dla portalu Nowy Polski Show, były ksiądz stwierdził, że na lotnisku, zamiast działaczy Britain First, powitali go dwaj panowie (wg aktywisty byli to żydowscy agenci do spraw specjalnych), którzy zadali mu trzy pytania "winne rozwiać wszelkie wątpliwości, kto pociąga za sznurki w światowej i europejskiej polityce". Międlara zapytano o to, czy jest antysemitą, czy nienawidzi Żydów i co robi nazwisko Żyda Ibrahima ibn Jakuba w prywatnych notatkach Polaka.

Międlar twierdzi, że został przeszukany i był przesłuchiwany przez kilka godzin – pobrano mu także odciski palców. Oficerowie mieli ze złością reagować na słowa Międlara, gdy ten odwoływał się do Jezusa Chrystusa. Mieli nazwać go skrajnym rasistą, antysemitą oraz osobą, która jest na podsłuchu od bardzo długiego czasu. Międlara pytano o jego stosunek do homoseksualizmu oraz innych (od swojego) wyznań religijnych. Chciano się wielokrotnie dowiedzieć, ponoć często przy użyciu krzyku, czy były duszpasterz uważa swoją religię za lepszą, prawdziwszą od pozostałych.

"Polak, katolik, narodowiec", jak sam siebie określa, oznajmił następnie, że oficerowie dokonali przeszukania jego bagażu z intencją znalezienia tam narkotyków czy niebezpiecznych narzędzi.

Międlar stwierdził także, że służby kpiły z polskich symboli oraz barw narodowych, które widoczne były na opaskach i koszulkach w bagażu Polaka.

Po przesłuchaniu służby zadecydowały o deportacji Polaka ze względu na jego współpracę z Britain First – Międlar określił to mianem "abstrakcji", gdyż organizacja działa w Wielkiej Brytanii legalnie. Aktywista usłyszał również, że jego obecność na Wyspach jest niebezpieczna dla różnych społeczności UK.
Po wylądowaniu na Balicach, Jacek Międlar otrzymał pismo od brytyjskich służb tłumaczące, że odmówiono mu wjazdu do UK ze względu na brak potrzebnej wizy.

Polska ambasada w Londynie ogłosiła na Twitterze, że "Wydział Konsularny jest w kontakcie ze Służbą Graniczną ws. wyjaśnienia podstaw prawnych odmowy wjazdu do UK J. Międlarowi."

***
Jacek Międlar, były ksiądz, stał się znany dzięki swoim kontrowersyjnym, uznawanym za nacjonalistyczne, poglądom. Za ich propagowanie był karany przez władze kościelne, aż w 2016 roku postanowił opuścić Zgromadzenie Księży Misjonarzy. W kwietniu 2016 roku ks. Międlar odprawiał mszę świętą z okoliczności obchodów 82. rocznicy powstania Obozu Radykalno-Narodowego w Białymstoku. Według relacji regionalnych mediów, ksiądz w kazaniu nazwał narodowo-katolicki radykalizm "chemioterapią dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski". W jego kazaniu można było usłyszeć m.in.: "Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Zero tolerancji dla tego nowotworu. Ten nowotwór wymaga chemioterapii (...) i tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm".

 

Komentarze   

0 #1 mike 2017-03-20 10:25
Widac zydzi maja obstawione co trzeba...
Cytować
0 #2 Agnieszka1231 2017-09-26 14:12
i dobrze, pojebow mamy dostatek
Cytować

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

PROMOWANE OGŁOSZENIA:
ABC