ŻYCIOWA PROŚBA Z POLSKI
Nasza redakcja otrzymała list z prośbą o pomoc dla Moniki. Monika ma obecnie 26 lat i marzenia. Jedno z nich jest szczególne, choć wydawać by się mogło takie oczywiste – przeżyć za wszelką cenę. Przeżyć nie tylko miesiąc czy dwa, które jej pozostały, ale także całe dorosłe życie. Chciałaby założyć normalną rodzinę, pracować, cieszyć się życiem jak inni ludzie, których spotkała na swej drodze.
Jak wygląda życie innych ludzi? Taki wzorzec zna z książek, filmów, opowieści oraz własnych obserwacji. Nigdy nie zasmakowała bowiem „normalności”. Wychowywała ją matka, która nie poświęcała jej wiele czasu, skąpiąc zwłaszcza matczynych uczuć.
Jak mówi prezes Stowarzyszenia Pomocy Bezdomnym Matkom "Domy Maria" – pan Jerzy Mikocki - gdyby to były czasy średniowiecza, można byłoby Monikę zaliczyć do grona mistyczek i świętych, tak dobra i uczciwa jest z niej kobieta. Monika od 9 lat nie mieszka już z matką a pomaga jej przetrwać Stowarzyszenie. - Korzysta z naszej pomocy – mówi Prezes Stowarzyszenia - a ta nasza pomoc jest bardzo marna z uwagi na brak środków.
Monika zachorowała będąc jeszcze dzieckiem. Jej mama zlekceważyła pierwsze objawy i zamiast zaprowadzić ją do lekarza – korzystała z „leczenia” przy pomocy wahadełka oraz wszelkiej maści znachorów i „uzdrowicieli”. Tym zapewne doprowadziła do obecnej sytuacji, która zagraża jej życiu.
Monika od ponad dwóch lat choruje na najgorszą odmianę endometriozy. Tuż przed świętami wielkanocnymi wykryto u niej dodatkowo potworniaka złośliwego, który w Polsce jest nieoperacyjny, a rośnie w zastraszającym tempie. Dwa lata temu przeszła już 5 operacji, przy okazji których popełniono wiele błędów lekarskich źle ją diagnozując. Zastosowano leczenie, które tylko przyspieszyło i wzmocniło rozwój choroby. Monice został 1-2 miesiące życia, jeśli w trybie natychmiastowym nie znajdą się fundusze na zoperowanie dziewczyny poza granicami kraju. W grę wchodzi klinika Lenox w Nowym Yorku, gdzie pracują najwybitniejsi z najwybitniejszych specjalistów, światowej sławy lekarze. Koszt dziennego pobytu w klinice to kwota rzędu kilku tysięcy dolarów. Cały koszt wyjazdu wraz z operacją i leczeniem wynosi 100 tys. dolarów. W grę wchodzi jeszcze operacja w Paryżu lub w Szwajcarii – w tej tańszej opcji koszty zamykają się w kwocie 50 tys. euro.
Profesor Włodzimierz Baranowski, który leczy Monikę, jest szefem Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Nie daje gwarancji na to, że NFZ pokryje koszty operacji za granicą. Sama Monika na konkretnie zadane pytanie o pokrycie kosztów usłyszała odpowiedź – takich chorych jak pani są tysiące… Skąd brać na ten cel pieniądze?
- Nie potrafię się śmiać, bo ból nie pozwana o sobie zapomnieć. Chcę dalej się kształcić, ale moja choroba mi to uniemożliwia. Nie mam życia prywatnego ani rodzinnego, nie mogę żyć jak moi rówieśnicy, choć bardzo bym chciała, ponieważ muszę być cały czas pod opieką innych. To nie jest życie tylko wegetacja. 24 godziny na dobę walczę z bólem a nie pomaga mi już nawet morfina – mówi Monika. - Rodzina wzięła kredyty na leczenie (brałam zastrzyki, gdzie jeden kosztował 500 zł a musiałam je brać przez całe dwa miesiące). Nie ma już szansy na kolejne kredyty a czasu zostało zbyt mało. Mogę liczyć tylko na pomoc ludzi dobrej woli. Proszę i błagam - pomóżcie mi!
O Monice możecie przeczytać na stronach:
http://pomoz-mi.blogspot.co.uk/
http://www.indiegogo.com/projects/93732
nr telefonu do Moniki Sochy:
+48 518 298 147
Wpłaty można dokonywać na numer konta Stowarzyszenia:
17 1160 2202 0000 0002 0891 8516
Bank Millennium .S.A. z siedzibą w Warszawie ul. Stanisława Żaryna 2a, 02-593 Warszawa