W środę, 25 lutego, o godzinie 7.00, rozpocznie się 24-godzinny strajk strażaków w Bedford oraz całym hrabstwie Bedfordshire. Akcja protestacyjna została ogłoszona dwa dni temu przez związki zawodowe. W chwili obecnej w straży trwają przygotowania do strajku. Strażacy zapewniają, że podczas akcji numer alarmowy 999 będzie działał bez przeszkód, a każde poważne czy zagrażające życiu zgłoszenie, np. pożar domu czy wypadek samochodowy, otrzyma odpowiednią pomoc.

To już 42 raz w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy straż pożarna wyraża swoje niezadowolenie. Tym razem z powodu parlamentarnego głosowania nad planem emerytalnym dla strażaków, zakładającego podwyższenie wieku emerytalnego strażaków z 55 do 60 lat oraz zwiększenie składek emerytalnych. Udało się go przeforsować w głównej mierze dzięki gwarancji minister Penny Mordaunt, która zapowiedziała, że państwo obejmie ochroną strażaków po 55 roku życia, którzy są niezdolni do wykonywania swoich obowiązków ze względu na kondycję fizyczną i zaoferuje im albo inne stanowisko, albo wypłatę pełnej emerytury. Związki zawodowe reprezentujące strażaków grzmią, powołując się na ekspertyzy prawne, że owa gwarancja jest fikcją i że minister celowo wprowadziła decydentów w błąd przed głosowaniem.

Strajki odbędą się w całej Anglii. W Londynie przewidziano także wiec w Westminster, który swój początek będzie miał od południa w Methodist Central Hall przy Storeys Gate.

Strażacy apelują do rezydentów o zachowanie szczególnej ostrożności w czasie strajku, aby ograniczyć ilość ich ewentualnych interwencji. Proszą zatem o sprawdzenie, czy domowe alarmy przeciwpożarowe działają bez zarzutu czy też o gaszenie świeczek.

Normalne funkcjonowanie straży pożarnej powinno zostać przywrócone po godzinie 7.00 w czwartek, 26 lutego.